Którym z 5 języków miłości mówisz?

języki miłości

Miłość możemy wyrażać na tysiące sposobów, ale dlaczego tak jest, że czasem nasze starania w jej okazywaniu zupełnie nie przynoszą zamierzonych efektów? Według Garego Chapman’a, amerykańskiego pastora i mówcy, istnieje 5 różnych języków miłości, którymi okazujemy sobie czułość, więc w większości związków jest tak, że twój partner oczekuje gestów miłości w innej formie, niż Ty.

No dobra, ale o co chodzi z tymi językami?

W 1995 roku Gary Chapman opisał swoją teorię, w której wyróżnił 5 głównych języków miłości – dotyk, drobne przysługi, przyjmowanie podarunków, dobry czas oraz afirmacje słowne (nie martwcie się, zaraz je wszystkie dokładnie opiszę). Według niego każdy człowiek ma dwa języki miłości, z czego jeden jest dominujący.

Może być tak, że nasz małżonek, partner czy chłopak ma zupełnie inny język niż my i nie możemy się dogadać. Nie dlatego, że się nie kochamy, ale dlatego, że po prostu się nie rozumiemy! Kiedy ktoś wyzna Ci miłość po chińsku to też nic nie skumasz, prawda?

WYRAŻENIA AFIRMATYWNE – inaczej miłe słowa.

Składają się na to między innymi:

  • komplementy – np. “kochanie, pięknie dziś wyglądasz”
  • słowa ośmielające, czyli takie, które pomagają uwierzyć w siebie i czuć się pewniej – np. “bardzo podoba mi się to jak piszesz, myślę że każdy z chęcią przeczyta Twoją książkę”
  • uprzejme słowa – zwykłe, codzienne odnoszenie się do siebie w miły sposób i z szacunkiem – np. “kochanie, czy mógłbyś wyrzucić śmieci?” zamiast “wywal te śmieci, nierobie!”
  • słowa pełne pokory, czyli proszenie, które akceptuje odmowę. Jesteśmy dorosłymi ludźmi i jeśli chcemy, by nasza relacja była pełna miłości powinniśmy odrzucić wymagania i żądania, przez które nie da się zbudować partnerskiej relacji. “Czy mógłbyś dziś spędzić wieczór ze mną? Bardzo tego potrzebuję, żeby poczuć się lepiej” zamiast “Każdy wieczór spędzasz przed kompem, mógłbyś chociaż raz zrobić coś ze mną”.

Słowa są ważne, nie tylko dla osób u których dominuje ten język miłości!

DOBRY CZAS – czyli spędzanie ze sobą satysfakcjonującego czasu.

Może to być to na przykład rozmowa, ale taka w której obie strony są zaangażowane i mają skupioną uwagę. Nie chodzi tylko o to, żeby mówić, ale także aktywnie słuchać. Mój mąż czasem mówi, że z chęcią spędzi ze mną czas, po czym siada na kanapie z komputerem. Dla mnie siedzenie w jednym pomieszczeniu, nie jest spędzaniem dobrego czasu razem.

Dobry czas to nie tylko wartościowa rozmowa, ale także robienie razem rzeczy, które lubimy. Może być to wyjście do kina, restauracji, czy granie w planszówki w domu. Tylko tutaj znowu trzeba pamiętać o tym, żeby skupić się nie tylko na czynności, ale też drugiej osobie.

PRZYJMOWANIE PODARUNKÓW

To chyba główny język miłości wszystkich dzieci. Zrywają polne kwiatki, rysują i przynoszą różne śmieci z ziemi dla rodziców jako wyraz miłości.
I to jest właśnie sedno tego języka miłości! Nie chodzi o to, żeby wydać tysiąc złotych na naszyjnik i wręczyć go żonie, tylko żeby dać po prostu coś od serca. Może to być bukiet polnych kwiatów, magnes na lodówkę z podróży, czy karteczka zostawiona na lodówce z napisem “kocham Cię”.
Zaspokojeniem tego języka miłości może być też prezent z samego siebie (i nie mam tu na myśli schowania się w sypialni ubranym tylko we wstążkę). Chodzi o fizyczną obecność, poczucie że ktoś jest przy nas, kiedy jesteśmy w kryzysowej sytuacji.

DROBNE PRZYSŁUGI

Wyrażamy naszą miłość służąc partnerowi. Chodzi tutaj o drobne sprawy – robimy różne rzeczy, które nasz mąż czy żona chcieliby żebyśmy zrobili. Może być to na przykład zmiana pieluchy dziecku, posprzątanie w domu, pójście na zakupy czy umycie samochodu. Tylko na nic się zda, kiedy robiąc te rzeczy będziemy zrzędzić i narzekać! Można robić to w formie niespodzianki albo po prostu oznajmić, że “chcę Ci sprawić przyjemność i umyję lodówkę, bo mówiłaś, że ktoś musi to zrobić”.
Nie musi to być spełnianie czyichś obowiązków, ale także dobre wypełnianie swoich – np. odkładanie swoich ubrań na miejsce, chowanie po sobie do lodówki, czy tankowanie samochodu.
W większości drobne przysługi to różne prace domowe, ale na pewno można znaleźć rzeczy poza tą sferą.

Często miałam tak, że kiedy byłam smutna, mój mąż zaczynał sprzątać i opiekować się dziećmi – jego językiem miłości są drobne przysługi. Nie mieściło mu się w głowie, że przytulenie może mi pomóc, bo dla niego liczyło się tylko konkretne działanie. Przez długi czas w ogóle tego nie doceniałam, bo zamiast chwili odpoczynku bardziej potrzebowałam, żeby mnie po prostu przytulił i żebyśmy coś razem porobili.

DOTYK

Może on przyjmować wiele form – trzymanie za ręce, przytulanie, pocałunki, masaże, czy stosunek płciowy. Dla dzieci mogą być to różnego rodzaju siłowanki i noszenie w chuście.
Można stwierdzić, że jedną z funkcji naszego ciała jest to, żeby je dotykać. Każdy człowiek tego potrzebuje, ale dla niektórych kontakt fizyczny jest szczególnie ważny.
Trzeba pamiętać, że to nie jest tak, że twój partner będzie miał taki sam ulubiony rodzaj dotyku, co ty. Czasem może być to dotyk wyraźny i mocny (jak “niedźwiedzie” przytulenie), a innym razem delikatny i przelotny (jak muśnięcie dłonią po ramieniu przechodząc obok).
Jeżeli językiem miłości naszego partnera jest dotyk, to nic nie będzie ważniejsze, niż objęcie go, gdy płacze! Warto też znaleźć taki rodzaj kontaktu fizycznego, który nie ma charakteru seksualnego i będzie prowadzić do większej intymności w związku.


Każdy z pięciu języków miłości mówi nam o tym, że powinniśmy coś dawać naszej żonie, czy mężowi i to jest właśnie istota miłości! Tylko nic nie da dawanie mu czegoś, czego nie potrzebuje, ani nie chce. Z tego powodu warto jest bacznie obserwować potrzeby naszego partnera, bo nawet on sam może do końca nie być ich świadomy.

Refleksja nad językami miłości pomogła nam bardziej zrozumieć drugą osobę i polepszyć jakość naszego związku, dlatego zachęcam Was chociaż do chwilowej refleksji nad tym co pasuje do nas, a co do naszej drugiej połówki!
W internecie znajdziecie testy typu “poznaj swoje języki miłości”, ale jestem przekonana, że mój opis wam wystarczy, żeby dopasować siebie do któregoś z nich.
Moje języki miłości to zdecydowanie dobry czas i dotyk, zaś mojego męża to drobne przysługi i wyrażenia afirmatywne.

To co Wam Wyszło? 🙂

Photo by Harli Marten on Unsplash

Join the Conversation

2 Comments

Leave a comment
Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *