Święty Mikołaj nie żyje. Czy w takim razie nie będzie świąt?

W naszym społeczeństwie utarło się, że Święta Bożego Narodzenia to czas pełen magii – elfy, skrzaty, latające renifery i Święty Mikołaj roznoszący prezenty, a w wigilię o północy zwierzęta ożywają i mówią ludzkim głosem. Ale czy na pewno warto jest przenosić te tradycje na kolejne pokolenia i mówić dzieciom nieprawdę?

Pamiętam to uczucie, kiedy byłam małą dziewczynką i z niecierpliwością wypatrywałam pierwszej gwiazdki, żeby zasiąść do stołu z całą rodziną. Zawsze po kolacji mama mówiła, że widziała Świętego Mikołaja przez okno i żeby wszystkie dzieci poszły do drugiego pokoju zobaczyć, bo on na pewno jeszcze gdzieś tam leci na swoich saniach. Nigdy mi się nie udało go ujrzeć i zawsze czułam się trochę rozczarowana. Na szczęście widok prezentów pod choinką wynagradzał cały smutek i szybko o tym zapominałam, aż do następnych świąt.
Po tym jak już się nacieszyłam nowymi zabawkami, to pamiętam jak bardzo chciałam porozmawiać ze swoimi kotami i zobaczyć w jaki sposób moje lalki same się bawią. Czekałam do tej północy i …
nigdy nic się nie wydarzyło.

Nie pamiętam kiedy dowiedziałam się, że to wszystko była ściema. Na pewno nie było to dla mnie traumatyczne przeżycie, bo przecież się domyślałam, że coś tu nie gra w tej całej historii. Podświadomie czułam, że święty Mikołaj nie istnieje.

Jaką decyzję podjęłam?

Teraz sama mam dzieci i musiałam podjąć decyzję po której stronie stanąć. Bo tutaj nie da się być pośrednio – albo wierzysz w Mikołaja, albo nie.
Zdecydowałam, że będę szczera z moimi dziećmi i chcę budować nasze relacje na prawdzie. Staram się wychowywać dzieci bez kar i nagród, dlatego też nie pasuje mi wizja Świętego Mikołaja, który przynosi prezenty za grzeczne zachowanie. Tak samo nie straszę dzieci tym, że jakaś pani ich zabierze z ulicy jeśli się nie uspokoją. Traktuje ich z szacunkiem i wcale nie czuję, że przez to coś im zabieram (mam tutaj na myśli “magię świąt”, czyli często wymieniany argument w dyskusji w tym temacie).

Święty Mikołaj żył naprawdę!

Święty Mikołaj żył w starożytności na terenie obecnej Turcji. Był sierotą, ale odziedziczył duży majątek, którym dzielił się z potrzebującymi ludźmi. Legendy głoszą, że podrzucał prezenty tym, którzy byli w biedzie. Został wybrany na biskupa miasta Miry (obecnie Demre w południowej Turcji) i do końca życia troszczył się o potrzeby materialne ludzi. To na jego pamiątkę w Święta Bożego Narodzenia obdarowujemy najbliższych i sami możemy nazywać się wtedy “Świętym Mikołajem”. Piękna historia, prawda?

Obecny wizerunek Świętego Mikołaja – czerwony płaszcz i czapka – został spopularyzowany w 1930 roku przez koncern Coca-Cola.

Reklama ta pomogła utrwalić w powszechnej świadomości ten kostium świętego i połączyć z ich logo. Kiedy się o tym dowiedziałam, to zapaliła się czerwona lampka w mojej głowie. Nie chcę wspierać Coca-Coli w przejmowaniu dla siebie Bożego Narodzenia!

W tym roku 6.12 z samego rana przeczytaliśmy krótką historię o Świętym Mikołaju – biskupie i porozmawialiśmy na ten temat. Zaproponowałam dzieciom, żebyśmy zrobili małe prezenty dla rodziny i przyjęli ten pomysł z wielkim entuzjazmem. Chciałabym, żeby moje dzieci nauczyły się, że bezinteresowne dawanie może sprawić dużo radości i satysfakcji. To jest dopiero niesamowite, magiczne uczucie!

Photo by unsplash

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *