Dlaczego moje dzieci nie chodzą do przedszkola?

dlaczego moje dzieci nie chodzą do przedszkola
domowe przedszkole

Jednym z najczęstszych pytań jakie dostają moje dzieci jest to, czy chodzą do przedszkola. Mój starszy syn ma 4,5 roku, a młodsza córka prawie 3 i nigdy nie chodzili do żadnej placówki. Zdecydowaliśmy z mężem, że chcemy zostawić dzieci w domu. Dlaczego?

1. Bo mamy taką możliwość!

Przedszkola zostały stworzone w takim celu, żeby rodzice mogli spokojnie pracować. Powstały w Europie też stosunkowo niedawno,bo dopiero w XIX wieku1, kiedy potrzeba było rąk do pracy i kobiety musiały zostawić komuś dzieci pod opiekę.
Mamy z mężem to szczęście, że nie musimy pracować na dwa etaty, żeby utrzymać rodzinę. Dotychczas mój mąż pracował na etat, a ja zaledwie kilka godzin w tygodniu, jednak od tego roku chcę zwiększyć wymiar godzin mojej pracy do kilkunastu. Co się wtedy stanie z dziećmi? Zajmie się nimi opiekunka albo mąż, który ma elastyczne godziny pracy.
Poza tym mamy blisko rodzinę do której możemy czasem podrzucić maluchy na kilka godzin, żeby odsapnąć. Bez tego byłoby nam bardzo trudno.

2. Wiem jak wyglądają przedszkola od środka.

Jestem nauczycielem rytmiki i pracowałam w kilkunastu przedszkolach w moim mieście. Wiem jak dzieci są traktowane i że w typowej placówce nie ma przestrzeni na bliskościowe wychowanie, bo każda nauczycielka ma kilkanaście maluchów na głowie (szczerze podziwiam wszystkie nauczycielki przedszkolne! To bardzo trudna i wymagająca praca.). A właśnie takie podejście do dzieci jest dla mnie ważne – z uwzględnieniem ich potrzeb i zdania. W większości placówek stosowane są również kary i nagrody, których nie chcę wprowadzać w życie moich dzieci.
Oczywiście wiem, że są bliskościowe przedszkola! Jednak takich można ze świecą szukać i zazwyczaj kosztują bardzo dużo pieniędzy. Wolę zatrudnić opiekunkę i mieć większą elastyczność i wygodę. Na razie zdecydowałam, że nie chcę, żeby dzieci były pod opieką dłużej niż 4 godziny dziennie.

3. Bo dzieci tak krótko są dziećmi!

Chcę jak najlepiej przeżyć ten czas, kiedy mam małe dzieci. To jedyny okres w naszym życiu, kiedy możemy tak dużo razem zrobić i być ze są każdego dnia. Czasem tego nie doceniam, ale bardzo się staram, żeby patrzeć na dzieciństwo jako na coś, co naprawdę szybko przemija.

4. Uważam, że to mój obowiązek.

To była moja decyzja, żeby mieć dzieci i podchodzę do tego w pełni odpowiedzialnie i ambitnie. Chcę ich wychować na porządnych ludzi i dać im narzędzia do radzenia sobie z trudami życia. Znam ich najlepiej ze wszystkich ludzi na świecie, bacznie obserwuję ich potrzeby i ciągle się uczę o rozwoju dzieci. Myślę sobie, że to naprawdę dobre warunki do tego, żeby zajmować się moimi dziećmi i je rozwijać.

5. Moje dzieci mają zaburzenia SI i dodatkowo syn jest wysoko wrażliwym dzieckiem.

Obydwoje moich dzieci ma zaburzenia integracji sensorycznej – ogólnie mówiąc jedno jest nadwrażliwe, a drugie podwrażliwe i naprawdę trudno jest zadbać o ich potrzeby. A bez tego są rozregulowani – krzyczą, biją, wspinają się, biegają itp. W domu mam czas na to, żeby im pomóc wrócić do stanu równowagi i wyciszyć zmysły. Często w przedszkolu takim dzieciom przyklejana jest łatka “niegrzeczne dziecko”, która zostaje z nimi do końca przedszkola i niesie za sobą sporo konsekwencji. Wiele razy obserwowałam jak dziecko z łatką “niegrzeczne” było karane o wiele częściej niż inne dzieci, pomimo tego, że zachowywało się dokładnie tak samo jak one. Uważam, że wciąż jest za mała świadomość tego jak różne zaburzenia wpływają na zachowanie dzieci i niestety często przypisuje się im złe intencje. 

W domu mam czas, żeby uczyć moje dzieci radzenia sobie z emocjami i różnych technik wyciszania się, które będą im potrzebne przez całe życie (a których ja uczę się dopiero jako dorosła osoba).

6. Tak jest wygodniej.

Serio! Nie muszę się martwić tym, że moje dzieci chodzą późno spać i stresować się przy każdym wyjściu, żeby zdążyć na czas. Żyjemy sobie powoli i dla mnie to jest super!

7. Pierwsze lata życia dziecka są kluczowe.

Mam na myśli rozwój mózgu, który do szóstego roku życia rozwija się najszybciej. Dzieci chłoną dosłownie wszystko – dobre i złe rzeczy, dlatego nie chcę oddawać ich w ręce osoby, której zupełnie nie znam. Poza tym w przedszkolu nacisk stawiany jest na dyscyplinę, dostosowywanie się do grupy i naukę. Dla mnie najważniejsze rzeczy, których powinien nauczyć się przedszkolak to wiedza o samym sobie – stawianie granic, rozpoznawanie emocji i sposoby samoregulacji. Więcej przeczytasz o tym TUTAJ.

8. Rodzina jest naszym priorytetem.

Chcemy z mężem w naszym życiu skupiać się przede wszystkim na rodzinie i budowaniu relacji. Tak wybraliśmy i podoba nam się taka ścieżka.

Tak, tak. Zupełnie nie skupiam się w tym wpisie na nauce, bo według mnie ona naprawdę nie jest najistotniejsza w wieku przedszkolnym. O tym jak organizujemy sobie czas i czy uczymy się jakiejś książkowej wiedzy pisałam TUTAJ.

To są tylko moje doświadczenia i moje uczucia. Możesz myśleć i robić zupełnie inaczej i dla mnie to jest w porządku. Sama gdybym była w innej sytuacji życiowej, to najprawdopodobniej nigdy bym się nie zdecydowała na domowe przedszkole. Czuję, że to ważne, żeby podkreślić to, że naprawdę każda rodzina ma inne potrzeby i strategie i to jest okej!

Dlaczego Twoje dzieci nie chodzą lub chodzą do przedszkola? Jeśli masz ochotę podzielić się swoim doświadczeniem i przemyśleniami, to koniecznie daj znać!

Join the Conversation

2 Comments

Leave a comment
Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *