Czy poślubiłabym jeszcze raz mojego obecnego męża?

Niedawno mieliśmy z mężem piątą rocznicę ślubu i ten moment wywołał we mnie wiele refleksji. Czy to była dobra decyzja, żeby brać ślub jako dwudziestolatkowie? Czy drugi raz wybrałabym takiego samego męża?

Kiedy 6 lat temu się zaręczyliśmy to słyszeliśmy wiele “dobrych rad”, żeby poczekać ze ślubem, bardziej się poznać i może zamieszkać ze sobą. Znajomi opowiadali nam historie o ludziach, którzy po kilku latach się rozwodzili, bo nie byli dopasowani. My byliśmy przekonani co do naszej decyzji, więc jednym uchem wpuszczaliśmy, a drugim wypuszczaliśmy tego typu komentarze (chociaż wiem, że były mówione w dobrej wierze).

Co trzecie małżeństwo się rozwodzi.

Ale wiecie co? Oni wszyscy po części mieli rację. My byliśmy młodzi (i dalej jesteśmy!), niedoświadczeni i niedojrzali, łatwiej takim osobom zapowiedzieć rychły koniec związku, niż starszym ludziom.

Mój mąż jest zupełnie inny niż ja – ma inne pasje, charakter, temperament i wrażliwość. Przez te różnice “dotarcie się” zajęło nam kilka lat, ale wydaje mi się, że zrobiliśmy to naprawdę na porządnie. Marian ostatnio stwierdził, że my budowaliśmy nasz związek tak zupełnie od zera i miał na myśli to, że byliśmy po dwóch stronach kosmosu, a teraz tworzymy jedność.


Dlaczego nam się udało?

Po części mamy po prostu farta w życiu, ale w zbudowanie relacji włożyliśmy dużo pracy, czasu, chęci i dobrej woli. Pomimo tego, że momentami było naprawdę trudno, to warto było włożyć w to tyle wysiłku.

Lubię patrzeć na małżeństwo jako na służbę, gdzie każde z nas stara się jak najwięcej dać drugiej osobie. Wiem, że słowo “służba” raczej kojarzy się źle, ale od razu tłumaczę, że tu zupełnie nie chodzi o bycie kopciuszkiem! W moim rozumieniu służba to myślenie o dobru drugiej osoby, wspieraniu jej i towarzyszeniu jej w radości i smutku. Oczywiście trzeba brać pod uwagę nasze potrzeby, bo kiedy nie są spełnione, to nie jesteśmy w stanie dawać innym.

Małżeństwo to przede wszystkim dbanie o siebie, ale po to, żeby mieć siłę, by dawać małżonkowi.

Czy poślubiłabym jeszcze raz mojego obecnego męża?
Teraz bez wątpienia powiem TAK! Chociaż pierwsza myśl o tym, czy to nie był jednak zły pomysł przyszła do mnie bardzo szybko, bo już następnego dnia po ślubie 🙂
Pomimo wielu trudnych chwil teraz jestem przekonana, że razem naprawdę mamy siłę. Zbudowaliśmy takie fundamenty, że nawet jak kiedyś nadejdą dla nas dużo gorsze czasy, to damy radę.

Join the Conversation

3 Comments

  1. says: Lidka

    Oczywiście że tak! 29 lat razem. Mąż to jedyny prawdziwy przyjaciel. Trudne momenty nas zjednoczyły dały siłę, nauczyły doceniać. Nie było wcale łatwo. Miłość dojrzała i niech trwa na wieki!

Leave a comment
Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *